facebook

Kanał You Tube

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Dzieci w muzeum



Tegoroczne wakacje spędziliśmy w sercu Tatr czyli w Zakopanem. Do miejsca tego mam ogromny sentyment i wracam z przyjemnością. Zawsze jadę z listą ciekawych miejsc i wystaw. Przynajmniej część z nich udaje się zrealizować. Dlaczego o tym piszę? Bo wiele osób uważa, że z dziećmi pewnych rzeczy się nie da. Otóż da się. Podczas wakacji odwiedziliśmy trzy muzea i zobaczyliśmy cztery wystawy. Moim zdaniem to spory sukces bowiem moje bliźniaki mają ponad 1,5 roku, a starszy syn blisko 6.
Bardzo wysoko cenię sobie twórczość Witkacego. Nie wyobrażam sobie być w Zakopanem i nie skorzystać z okazji, by z bliska przyjrzeć się jego pracom. W tym roku odwiedziliśmy Willę Oksza, w której zobaczyliśmy dwie wystawy – „Bronisław Piłsudski (1866-1918) – niezwykły brat Marszałka” dotyczącą działalności wybitnego etnografa oraz „Olga Wojakowa – miss Zakopanego 1925. Portrety Witkacego”, na której obok portretów były także fotografie i zapiski. Byliśmy także w Galerii Sztuki im. W. i J. Kulczyckich na wystawie „Nineczka i Witkacy – zginiemy marnie oboje bez siebie. Jadwiga z Unrugów i Stanisław Ignacy Witkiewiczowie”, na której prezentowano fotografie Witkacego i jego żony. Oprócz tego odwiedziliśmy Izbę Pamięci Stanisława Marusarza – wybitnego skoczka narciarskiego i wielkiego patrioty, na której zgromadzono pamiątki po sportowcu. Dodam, że to nie pierwsze nasze „wyprawy” do muzeów.
Przygotowałam dla was porady dotyczące zwiedzania z dziećmi. Naprawdę warto je zabierać do takich miejsc:
1)Dzieci muszą być wyspane – marudzące dzieci z pewnością nie pomogą w zwiedzaniu. Warto wybrać taki moment, w którym dzieci są wypoczęte.
2)Dzieci muszą być najedzone.
3)Przygotowanie - sprawdzało się wobec starszego syna. Wiadomo, że jego wystawy niezbyt interesowały. Jednak przed wejściem do muzeum rozmawialiśmy o tym, co i dlaczego będziemy oglądać. W trakcie zwiedzania zachęcałam, żeby wskazywał te prace, które najbardziej mu się podobają. Rozmawialiśmy o nich. Dla młodszych dzieci  zabierałam wszelkie ulotki, jakie były w muzeach – robię z nich wachlarze lub samoloty. To na chwilę zajmie ich uwagę.
3)Przekupstwo – syn wiedział, że zaraz po wystawie czekają go inne, atrakcyjne dla niego wydarzenia. W myśl zasady coś dla nas i coś dla ciebie.
4)Zabierz ze sobą aparat – warto mieć taktykę. My mieliśmy swoją. Ja z dziećmi oglądałam wystawy, a mąż szedł za nami i robi zdjęcia. Czego nie obejrzałam dokładnie w muzeum zobaczyłam w domu.
5)Właściwe nastawienie – trzeba założyć, że wszystkiego się nie zobaczy. Nie ma na to dużych szans. Najważniejsze to nie stresować się, bo wtedy nasze zdenerwowanie udziela się dzieciom. I wtedy nic nie zobaczymy.
6)Pamiętaj o komforcie innych zwiedzających.
Można? Można!